sobota, 29 sierpnia 2015

Rozdział 1

Odkąd zamieszkałam w domu u mamy wszystko się zmieniło. Mama nie pozwala mi wychodzić jak jest ciemno i nigdy mi nie powiedziała dlaczego razem z nami mieszka Monica. Ja i Monica bardzo się nie lubimy żałuje że zamieszkałam z mamą jak mieszkałam z tatą w Londynie mogłam robić co chcę. Dlaczego zamieszkałam z mamą ? Dlatego że tata dostał awans i musiał się przeprowadzić do innego kraju a ja mam tylko 16 lat i nie mogłam zostać sama. Jutro przeprowadzam się do akademika 900 kilometrów od mojego miasta. Jestem cicha i samotna nie mam przyjaciół i chłopaka. 
Siedziałam i czytałam książkę o miłości spojrzałam na zegarek i była 23:49. Wstałam i poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic i wyszczotkowałam zęby i poszłam do mojego pokoju, położyłam się i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. 
Rano obudziła mnie mama żebym zeszła na śniadanie, jak wyszła z mojego pokoju to ja se jeszcze poleżałam w łóżku bo to już dzisiaj się wyprowadzam. Po 15 min zeszłam na dół, a przy stole siedziała już Monica i mama usiadłam obok mamy. Na śniadanie miałam naleśniki z czekoladą i dżemem truskawkowym. Po śniadaniu poszłam się spakować i po dwóch godzinach byłam gotowa. Mama wzięła moje walizki i je w sadziła do samochodu ja usiadłam z przodu a mama za kierowcą, a Monica z tyłu. I teraz jeszcze 9 godzin jazdy wzięłam do ręki moją książkę i zaczęłam czytać. Po 6 godzinach zaczął mi dzwonić telefon wzięłam go i zobaczyłam kto dzwoni - tata - byłam trochę zdziwiona bo odkąd zamieszkałam z mamą on zadzwonił zaledwie tylko dwa razy. 
- Halo 
- cześć kochanie 
- cześć tato 
- jak tam u ciebie co ? nie wiedziałam co powiedzieć bo co a nic ciekawego tylko że się wyprowadzam do akademika bo tak naprawdę mama nie chcę się mną opiekować i nigdy nie mogę wychodzić jak jest ciemno hmm ? 
- a nic ciekawego tato a u ciebie jak jest hmm ? 
- a w porządku a jak w szkole ? 
- dobrze 
- wiesz chcę za miesiąc do ciebie przyjechać co ty na to ? Co przecież on nie może przecież ja się wyprowadzam jak mam to mu powiedzieć nie umiem kocham tatę i nie chce go okłamywać no ale nie chcę żeby kłócił się z mamą. 
- To fajnie ale mnie za miesiąc nie będzie przykro mi 
- Dlaczego cie nie będzie coś się stało ? 
- Nie tylko że ja na wycieczkę jadę. 
- Aha to przyjadę jak już wrócisz z tej wycieczki. Kurczę 
- Och - zająknęłam się - Tato ja się wyprowadzam do akademika i nie wiem kiedy będziemy mogli się zobaczyć. Było mi przykro bo bardzo chciałam się spotkać z tatą. 
- Słucham jak to się wyprowadzasz dlaczego a gdzie jest w ogóle ten akademik ? 
- Hmm 900 km od mojego miasta akademik jest w Morganville 
- Co aż tak daleko ? 
- Tato ja już muszę kończyć później zadzwonię okey . 
- Dobrze kochanie tylko uważaj na siebie i nie wychodź po zmroku. 
- Dlaczego ? 
- Kiedyś o tym porozmawiamy ale nie teraz. 
- Dobrze to pa. 
- Pa kochanie. 
I się rozłączyłam po kolejnych trzech godzinach w końcu dojechaliśmy na miejsce. 
" Sześć miesięcy później " 
Mieszkam tu sześć miesięcy i naprawdę żałuje że tu mieszkam. 
Rano tego dnia, w którym zamieszkałam w domu Glassów ktoś ukradł mi pranie. Kiedy sięgnęłam do bębna starej poobijanej pralki znalazłam tam tylko śliskie ściany i - kiepski dowcip - najgorszy komplet bielizny jaki miałam jedną skarpetkę. Oczywiście, bardzo się spieszyłam - na ostatnim piętrze Howard Hall, przy najmniej pożądanych i najbardziej zapuszczonych pokojach najmniej pożądanego i najbardziej zapuszczonego akademika, dostępne były tylko dwie pralki. Dwie pralki, dwie suszarki i człowiek miał szczęście, jeśli któraś działała i nie pożerała ćwierćdolarówek. 
- Nie - powiedziałam na głos i zajrzałam do częściowo przerdzewiałego bębna. Pachniało pleśnią i tanim proszkiem do prania. Spojrzenie z bliska niewiele dało. 
Jeden komplet zniszczonej bielizny. Jedna skarpetka. 
Zniknęły, co do jednej sztuki, wszystkie ubrania, które miałam na sobie przez ubiegłe dwa tygodnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz